Paweł T. Felis – Wyborcza [PL]
**** Another example of new Greek cinema, a film experimenting with form, immersed in the crisis of everyday Greece and Europe, but also painfully universal. (…) Angeliki Papoulia is a volcano of emotions (…) What is most interesting in Syllas Tzoumerkas’ work is also what is most universal: the rejection of illusion. We do not really know what to do next, still, regardless the price, it’s worth opening our eyes!
W pierwszej scenie filmu słyszymy informację o ogniu, który jeden z mieszkańców celowo zaprószył w lesie. W kolejnej dwie siostry – ta najważniejsza w filmie, czyli Maria (świetna, będąca tym razem wulkanem emocji Papoulia) oraz Gogo (Filini) – powtarzają przed egzaminem Powszechną Deklarację Praw Człowieka. “Wszyscy ludzie są równi”, “każdy ma prawo do szczęścia” – mówią półżartem, półserio. Ale zabawa zmienia się w swoistą potyczkę, oprócz słownych złośliwości zaczyna się też szarpanie. Czy to jest właśnie ten “zły” płomień, który może zmienić się w pożar i doprowadzić do tragicznych spustoszeń?
Maria jest mężatką, ma trójkę dzieci, traktowaną przez siebie z góry siostrę, niemal ciągle milczącego ojca oraz chorą matkę na wózku. Ale być w tej rodzinie znaczy: ciągle się boksować, kłócić. I zgodzić się na samotność – mąż Marii Yannis (Doganis) jest marynarzem, więc w domu bywa gościem. Od “chcę” bohaterka gładko przechodzi do “muszę”. Właściwie nigdy nie widzimy Marii autentycznie radosnej. Nawet łóżko, gdzie odreagowuje całą swoją niespełnioną zachłanność na życie, daje spełnienie iluzoryczne. Read more →